Przemoc narcystyczna nie zawsze wygląda jak krzyk, agresja czy jawna przemoc fizyczna.
Często ma subtelny, „wysublimowany” charakter.
To kontrola podszyta troską, manipulacja ukryta w komplementach, stopniowe odbieranie głosu i prawa do odczuwania.
To właśnie dlatego jej rozpoznanie zajmuje czas — a wyjście z niej często wymaga wsparcia terapeutycznego.
Czym właściwie jest przemoc narcystyczna?
To sposób funkcjonowania osoby, która używa innych do potwierdzania swojej wyjątkowości lub kontroli nad otoczeniem, nie biorąc pod uwagę ich uczuć, granic czy potrzeb.
Narcyzm rani, bo nie widzi drugiego człowieka. Widzi wyłącznie:
- funkcję, jaką ktoś pełni,
- korzyść, którą ktoś może przynieść,
- odbicie, które poprawia jego własny obraz.
Osoba doświadczająca takiej przemocy zaczyna czuć, że „coś jest nie tak”, ale nie potrafi tego nazwać.
Pojawia się chaos, zmęczenie emocjonalne, a z czasem — utrata zaufania do własnych odczuć.
I tu zaczyna się impakt na ciało.
Jak przemoc narcystyczna wpływa na układ nerwowy i ciało
Kiedy żyjesz obok osoby narcystycznej, Twój układ nerwowy funkcjonuje w trybie ciągłej gotowości.
To nie jest jednorazowy stres.
To przewlekłe pobudzenie:
- ciągłe napięcie mięśniowe,
- trudność w regulacji emocji,
- problemy ze snem,
- bóle brzucha, migreny,
- drżenia, kołatanie serca.
Organizm zachowuje się tak, jakby „coś miało się wydarzyć”.
Jakby trzeba było być gotową na:
- krytykę,
- wybuch,
- karzące milczenie,
- szantaż emocjonalny,
- odwrócenie sytuacji (gaslighting).
Układ nerwowy wchodzi w tryb fight/flight/freeze/fawn, czyli:
- walka (złość, obrona, wybuch),
- ucieczka (wycofanie, izolacja),
- zamrożenie (emocjonalny paraliż),
- ugodzenie („będę milsza, bardziej wyrozumiała, przystosuję się, by nie stracić relacji”).
Ciało zaczyna zapamiętywać tę dynamikę jako normalną.
I to jest moment, w którym wiele osób mówi:
„Nie wiem, kim jestem.
Nie wiem, czego chcę.
Nie umiem już czuć.”
Jak pracuję systemowo z osobami po przemocy narcystycznej
Praca z ofiarą przemocy narcystycznej nie polega na doradzaniu, jak ma się „oderwać”, „przeciwstawić” czy „być silniejszą”.
To byłoby powtórzeniem schematu kontroli.
Pracuję na kilku poziomach równocześnie:
Regulacja układu nerwowego
Przez:
- pracę z oddechem,
- somatyczne rozluźnianie,
- odbudowanie poczucia bezpieczeństwa w ciele.
Jeśli ciało nie czuje bezpieczeństwa, to Twój umysł nie będzie podejmował zdrowych decyzji.
Przywracanie kontaktu z własnymi emocjami
Osoba po przemocy musi nauczyć się czuć na nowo:
- co jest jej,
- a co pochodziło z narzuconej narracji.
Praca systemowa
Polega na pracy nie tylko z relacją teraźniejszą, ale też z rodowym i dziecięcym zapisem:
- gdzie nauczyłam się brać odpowiedzialność za emocje innych?
- gdzie nauczyłam się udowadniać, że zasługuję?
Tu często wychodzi temat lojalności rodzinnych, niespełnionych ról, wzorców więzi i granic.
Budowanie tożsamości i poczucia sprawczości
Krok po kroku:
- „ja czuję”
- „ja wiem, co jest dla mnie dobre”
- „ja mogę wybierać”
To proces powrotu do siebie — delikatny, mądry i bardzo głęboki.
Dlaczego ta praca jest tak ważna?
Jest ważna, bo dopiero kiedy odzyskujesz kontakt ze swoim ciałem i emocjami:
- wraca Ci energia i motywacja do życia,
- pojawia się jasność i klarowność myślenia, co ma przełożenie na stawianie granic,
- powraca dostęp do Twojej intuicji, zaczynasz ją słyszeć bardzo dobrze,
- wraca Twoja moc, sprawczość i siła do zmian.
Przestajesz żyć w reakcji na kogoś. Przestajesz krzyczeć, bać się, czuć, że nie masz wpływu na swoje życie.
Zaczynasz tworzyć własne życie.
Jeśli rezonuje z Tobą ten temat – możesz pracować ze mną indywidualnie.
W sesjach tworzę bezpieczną przestrzeń, w której możesz zobaczyć i uwolnić to, co było niewidzialne, a jednocześnie wpływało na każdą decyzję, relację i gest.
Na sesji pracujemy łagodnie, ale głęboko — z ciałem, emocjami i systemem rodzinnym.
👉 Napisz do mnie, jeśli czujesz, że to jest Twój czas.
www.monikagoldowska.pl

