Kluczem poznania Siebie są właściwe Pytania

Dlaczego dzisiaj mam taki nastrój? Czy lubię siebie? Czemu jestem sfrustrowana? Czy powinnam się tak zachować w tej sytuacji? Jak mam stawiać granice, aby ludzie mnie nie wykorzystywali? Co powinna zrobić, aby osiągnąć swój cel? W jaki sposób powinnam zareagować w takim momencie? Dlaczego tyle myślę? Zadajesz sobie takie pytania, czy raczej nie tracisz czasu na autoanalizę?

Z mojego doświadczenia wynika, że te pytania to podstawowy klucz do drzwi z tabliczką „poznanie siebie”. Zamiast płynąć w niekończącym się nurcie myśli, które nie zawsze są wesołe i wspierające warto na te myśli zerknąć okiem obserwatora i zacząć jedną po drugiej analizować, zamiast bezkrytycznie przyjmować za swoją prawdę. Oczywiście nie dasz rady całymi dniami siedzieć w miejscu i tylko wgłębiać się w to co masz w głowie, bo nie starczyłoby Ci na to życia 🙂 ale warto wyrobić sobie taki nawyk/rytuał podczas którego (najlepiej rano lub wieczorem) będziesz notować pojawiające się myśli i stawiać do nich pytania:

To pozwoli Ci na zdystansowanie się do „problemów” i do siebie samej, a zapisane odpowiedzi pozwolą Ci spojrzeć szerzej na zagadnienie, którego dotyczą myśli w Twojej głowie. Może się też okazać, że pierwszy raz w życiu zauważysz o czym tak na prawdę myślisz i ku Twojemu zdziwieniu, niektóre z tych myśli mogą być ekstremalnie krytyczne i dołujące.

Życie jest po to aby badać i „przeżywać siebie”, aby docierać do swoich talentów i odgadywać swój cel pojawienia się na tej planecie. Kiedyś ludzie nazwali ten proces rozwojem osobistym i duchowym, a w mojej ocenie to jest jeden mechanizm, dzięki któremu w trakcie jego działania następuje ZMIANA Twojej PERCEPCJI. Ten proces może oczywiście nastąpić jedynie kiedy skierujesz uwagę na siebie i zaczniesz zadawać właściwe pytania. Dlaczego? 🙂 Bo wtedy dajesz miejsce na odpowiedzi, a one tworzą kolejne pytania.. Taki cykl zazwyczaj kończy się mocnym „aha..”

Co Ci daje zatem poznawanie siebie? Jakie płyną z tego korzyści dla Ciebie? Dlaczego miałabyś „tracić czas” na taką autoanalizę?

Po pierwsze odkrywanie siebie w dorosłym życiu zawsze niesie za sobą ujawnienie Twoich talentów. I nawet jeśli myślisz, że już masz ułożony plan na siebie i swoją karierę, może się okazać, że to co kryje się w Twoim wnętrzu to prawdziwy diament.

Po wtóre analizowanie swoich myśli daje poczucie uwolnienia i spokoju ducha. Nie wiem do końca jak to działa, ale za każdym razem kiedy zaczynam zadawać pytania do analizowanych myśli, one powracają z coraz mniejszym nasileniem, aż w końcu te, które nie dotyczą bezpośrednio mnie lub są mocno niewspierające przestają zapełniać moją głowę. Metoda jest w 100% działająca, pod warunkiem, że będziesz ją wykorzystywać cyklicznie, a nie raz na przysłowiowy.

Kolejnym walorem zadawania sobie pytań jest dostrzeganie swoich prawdziwych potrzeb, takich które mają swoje źródło w sercu, a nie w głowie. Może się okazać, że kupujesz za dużo rzeczy, lub niewłaściwie się odżywiasz albo masz inne słabe nawyki, które blokują Cię przed wskoczeniem na kolejny level własnego rozwoju. Kiedy widzisz bowiem, że robisz coś co Ci nie służy, zaczynasz świadomie ulepszać swoje życie, a to już jest prawdziwy rozwój.

Innym ciekawym pożytkiem z pracy nas sobą jest nieoczekiwany i szybki wzrost intuicji. Dokładnie tak, właśnie podczas systematycznego i dogłębnego analizowania swoich myśli i zachowań otwierasz swoje serce na wewnętrzną komunikację. Zaczynają spływać Ci do głowy pomysły i świeże podejście do starych tematów. Okazuje się, że stare lęki, które blokowały Cię przed podjęciem jakiejś decyzji odchodzą w siną dal, a w ich miejsce pojawiają się konkretne strategie jak rozwiązać daną sytuację. Co ciekawe, wszystko dzieje się bardzo naturalnie i nie wymaga żadnego wysiłku ze strony Twojego umysłu.

Od wielu osób słyszę, że taka praca nad sobą wymaga określonych warunków, czasu i nie jest możliwa do wykonania podczas innych bardzo ważnych spraw w ciągu dnia. A ja Ci powiem, że to jest bardzo ciekawa „wymówka” i zwykły trik umysłu, który nie chce wychodzić ze swojej strefy komfortu. To jest jedynie wybór pomiędzy tym co jest łatwe do zrobienia, a tym co wymaga nieco wysiłku i skierowania uwagi na siebie, a nie na innych (np.; na facebooku, instagramie czy netflixie). Wystarczy zmniejszyć swoją aktywność w sieci o 10 minut dziennie i poświęcić tą uwagę na siebie i swoje myśli. 10 minut to chyba nie za dużo przy całym szesnasto-godzinnym dniu?

Zadając sobie codziennie różnorodne pytania wyrabiasz w sobie nawyk bycia dociekliwą. Dzięki temu rozwijasz swój sposób patrzenia na świat i zaczynasz dostrzegać jego różnorodne barwy 😊. Stajesz się przy tym coraz bardziej ciekawą kolejnych odkryć, a Twoje życie zaczyna być niesamowitą przygodą. Wypróbuj koniecznie, a sama zobaczysz 🤸‍♀️.

Przeczytaj również